Małaszewicze są najważniejszym hubem logistycznym we wschodniej Polsce i motorem rozwoju tego regionu. Po okresie spadku przewozów w latach poprzednich od początku 2024 spółka Cargotor, zarządca infrastruktury kolejowej w Rejonie Przeładunkowym Małaszewicze odnotowuje wzrost obsługiwanego wolumenu kontenerów.

Kolejowe przejście graniczne Brześć-Terespol oraz terminale przeładunkowe w Małaszewiczach od wielu lat stanowią kluczowe ogniwo transportu towarowego między Europą, a krajami byłego ZSRR i Azją. W ostatnich kilkunastu latach rozwinął się tu zwłaszcza transport intermodalny między Chinami, a Unią Europejską.

Małaszewicze są dzisiaj motorem rozwoju wschodniej części Polski. Stykają się tu systemy kolejowe Europy i krajów byłego ZSRR. Jest tu wiele terminali przeładunkowych, a infrastruktura kolejowa, którą zarządza spółka Cargotor jest swego rodzaju układem krwionośnym tego hubu logistycznego. Lata 2022-2023 były dla Małaszewicz trudnym okresem, gdyż przeładunki towarów zmniejszyły się. O ile w 2021 r.  czyli przed wybuchem wojny, obsłużyliśmy 178 tys. kontenerów, w 2022 r. było 156 tys. to w ubiegłym roku już tylko 70 tys., czyli o 55% mniej niż w 2022 r. Ten spadek wolumenu wynika z kilku czynników. Po pierwsze sankcje nałożone przez Unię Europejską na Rosję i Białoruś. Po drugie pojawiły się problemy z ubezpieczeniem towarów transportowanych przez Rosję. Po trzecie część operatorów logistycznych wycofała się tego rynku i wprost powiedziała, że nie chcą wozić towarów przez Rosję — powiedział Marek Słomka, prezes Cargotoru podczas Forum Transportu Intermodalnego Fracht 2024.

Powrót na szlaki kolejowe

Sytuacja zmieniła się pod koniec ubiegłego roku, gdzie w związku z problemami żeglugi na Morzu Czerwonym, gdzie pojawiło się zagrożenie ze strony partyzantów z Jemenu, armatorzy oceaniczni przekierowali kontenerowce płynące z Chin do Europy na dłuższy szlak wokół Afryki. Z tego powodu część spedytorów postanowiła przenieść transporty kontenerów ze statków na pociągi jadące przez Małaszewicze. Od początku 2024 r. widoczny jest ponownie wzrost przewozów intermodalnych na Nowym Jedwabnym Szlaku przez Polskę.

— Wolumen transportu intermodalnego wrócił do poziomu zbliżonego do czasu sprzed wojny czyli do 2021 roku. Przyjmujemy więcej wagonów z kontenerami. Nawet w lutym, kiedy z powodu Chińskiego Nowego Roku w poprzednich latach mieliśmy mniej ładunków intermodalnych, w tym roku cały czas kontenery trafiały do Małaszewicz. Natomiast wolumen ładunków masowych utrzymuje się na niskim poziomie — powiedział Marek Słomka podczas Forum Transportu Intermodalnego Fracht 2024.

Plany inwestycyjne

Spółka Cargotor przygotowała projekt modernizacji infrastruktury w rejonie Małaszewicz. Planowana inwestycja pozwoli podnieść prędkość pociągów do 40 km/h, umożliwi przyjmowanie na tory szerokie składów o długości 1050 m. oraz wprowadzi automatyczne sterowanie ruchem kolejowym. Obecnie trwają rozmowy nt. finansowania tej inwestycji.

— Jeśli chodzi o nasz projekt budowę Parku Logistycznego Małaszewicze to wierzę, że uda się tę inwestycję zrealizować. Trzeba jednak spełnić pewne warunki. W pierwszej kolejności spółka Cargotor musi trafić do PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Podczas rozmów ze stroną rządową usłyszałem deklaracje chęci kontynuowania inwestycji w Małaszewiczach. Jeśli nasz projekt zostanie zrealizowany, a w ślad za nim pójdą inwestycje terminali, to prognozujemy, że Małaszewicze będą generować dla budżetu państwa przychody z ceł i podatków rzędu ok 8 mld złotych — zapewnił prezes Cargotoru podczas Forum Transportu Intermodalnego Fracht 2024.